Danzig und umgebung

TK2E

Wydawca: R. Th. Kuhn Wydana: Danzig 1890 Fotografię wykonał: Rudolf Theodor Kuhn

Zdjęcie wykonane  w 1890 roku.

Ulica Mariacka (Frauengasse, Panieńska).

Łacińskie określenia w rodzaju: ‚platea dominae Mariae’ bądź ‚platea dominae nostrae’, pochodzące z roku 1350, były bezpośrednim nawiązaniem do świątyni Najświętszej Marii Panny, której część ołtarzowa wieńczy zachodnią pierzeję i wylot tej właśnie ulicy.

Prawdopodobnie w połowie XIV wieku, ze względu na podmokłe bagniste tereny nie mogła jeszcze ulica Mariacka przebiegać od kościoła aż do samej Motławy. Stało się tak zapewne z chwilą wybudowania Bramy Mariackiej, na temat, której pierwsze wzmianki mamy z roku 1484. Bramy, dodajmy, przyozdobionej z obu stron granitowymi płytami z ową triadą herbów: Polski, Gdańska, i Prus Królewskich.

Jeszcze w wiekach średnich znajdowały się tu liczne warsztaty szewskie, co potwierdzają wykopaliska. Istniały tu również ciągnące się w stronę ulicy św. Ducha ławy miejskie, tzw. jatki. Zaś pod koniec wieku XVI słynny architekt Antoni van Obbeerghen wzniósł tuż przy wspomnianej gotyckiej bramie wodnej jeden z najbardziej niezwykłych renesansowych budynków gdańskich, wykwintny dom kupiecki należący zrazu do Jana Kopego. Uwagę przyciągał nie tylko swym niezwykłych rozmiarów wykuszem (od strony Motławy), ale i osobliwą wieżyczką służącą ponoć kupcowi do obserwowania statków w porcie.

Na całej długości ulicy Mariackiej, i to po obu jej stronach, ciągną się przedproża. Stanowią sugestywne świadectwo dawnych mieszczan i patrycjuszy, ich smaku artystycznego, szacunku dla sztuki oraz niebywałego kunsztu rzeźbiarskiego (kamieniarka), metaloplastycznego (kraty) i snycerskiego. Same tylko motywy zwierzęce, głównie rzygacze odprowadzające wodę z rynien, tworzą tu jedyny w swoim rodzaju jakże gdański bestiariusz, którego uzupełnienie znajdziemy wysoko na szczytach kamieniczek. Minione wieki, poczynając od gotyku, wycisnęły, więc swe wyraźne piętno nie tylko na fasadach wąskich na ogół domów, lecz przede wszystkim na owych ‚gankach’, pod którymi dawne pomieszczenia piwniczne przekształcono z czasem w niewielkie sklepiki. Lecz nie tylko dla handlu przybywali tu przyjezdni. Zachodzili na Mariacką przede wszystkim za względu na niepowtarzalną scenerię tego zakątka, dla wzruszeń artystycznych i estetycznych, a także po to, by kontemplować – w cieniu wielkiej ‚fary’, dawną świetność Gdańska. Była też i pozostaje od wieków ulica Mariacka miejscem, gdzie spotykali się zakochani.

/Prof. Jerzy Samp/

Poniżej to samo zdjęcie ale wydane przez wydawnictwo L. Sauniera.

Dodaj komentarz

  • (will not be published)

Current month ye@r day *